Loading

Zapewne większość z Was wie, że piwa mocne i ciężkie zwykle warto leżakować. A jeśli ktoś z Was nie wie: piwa mocne i ciężkie zwykle warto leżakować! Do najbardziej wdzięcznych piw należą ciemni, wysokoekstraktywni przedstawiciele stylów takich jak Russian Imperial Stout czy Porter Bałtycki. Tych ostatnich mam w piwnicy kilkadziesiąt różnych – czekam, aż się przeterminują (a potem czekam jeszcze przynajmniej kilka miesięcy), by przekonać się, jak na nie wpłynie długie leżakowanie. Pierwszym piwem tego typu opisanym przeze mnie był Grand Imperial Porter, a następnym porter z Lwowa. Trzecim będzie (a kiedy czytacie te słowa – już był) Porter z piotrkowskiego browaru Sulimar. Przeterminowany o rok i kilka miesięcy. Jak czas wpłynął na smak tego piwa?


Pamiętam, że Cornelius Porter był mocno słodki już w czasie, kiedy był świeży – i obawiam się, że długie leżakowanie nie pomogło pozbyć się uczucia nadmiernej słodkości, która wręcz oblepia usta. Najpierw jednak do nozdrzy dochodzą aromaty typowe dla „odleżanego” bałtyckiego porteru – śliwka, wiśnia, praliny – świadczące o lekkim utlenieniu. To dobrze, tak ma być!

 

     Smak jest dosyć słodki, ale słodycz ta wcale nie dominuje; albo inaczej. Dominuje słodycz, ale w stylu owocowym, śliwkowym właśnie; można wręcz pomyśleć, że pije się jakiś wiśniowo-czekoladowy likier. Bardzo, bardzo fajnie. Wprawdzie lato to zły czas na picie ciężkich porterów, ale i tak dzisiaj smakuje mi bardzo. Jest jednak pewien minus – alkohol jest troszkę wyczuwalny. Nie w postaci ordynarnej, odalkoholowej goryczki, nie w postaci wykręcającego ryja posmaku spirytusu, tylko pojawiających się na krańcach języka nut rozpuszczalnikowych. Można przyjąć, że się czepiam; pijąc piwo normalnie, bez doszukiwania się na siłę niuansów smakowych, byłoby to najprawdopodobniej niezauważalne. Ale cóż – ten posmak jednak tutaj występuje. A nie powinien, tym bardziej, ze piwo jest płytko odfermentowane (ledwie 8% alkoholu z 22% ekstraktu), leżało w piwnicy wiele miesięcy, przeterminowane jest o ponad rok i powinno się bardziej ułożyć. Niemniej, jak wspomniałem, „rozpuszczalnik” zdecydowanie nie jest dominujący.

Leżakować: tak, koniecznie, po przeleżakowaniu piwo zyskuje bardzo dużo.

Moja ocena: 7,5/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Top