
Pracownia Piwa to stosunkowo młody browar, nazywający swoje piwa po angielsku, ale tak, by ich nazwa, czytana po polsku, kojarzyła się z Krakowem. I tak mamy Hey Now, czyli „hejnał”, Like On Neck, czyli „lajkonik” czy Cent U.S., czyli „centuś”, jak złośliwi nazywają mieszkańców Krakowa. Nazwy mogą do gusty przypaść bądź nie, podobnie jak zawartość – a jak ona się prezentuje?

Hey Now jest bardzo lekki, na upały świetnie orzeźwiający. W przeciwieństwie do wspomnianego wcześniej B-Day’a, gdzie nachmielenie przykrywało wszystko, tutaj goryczka ładnie „kombuje” się z lekkim, pszenicznym ciałem. Spotkałem się też z opiniami, że piwo jest wodniste; nie czyniłbym z tego zarzutu w przypadku tego piwa, ale… Ja za wodniste wcale go nie uważam. Mało tego – jak na „jedenastkę” piwo jest całkiem treściwe.
Podsumowując: Hey Now to piwo lekkie, smaczne i przyjemne. Niewywalające z butów, nie pozostawiające nas z wywalonym ozorem i myślami typu „ja pierdykam”, ale jednocześnie właśnie takie, jakie chciałbym pić w trakcie takich upałów. Jedno za drugim.
Moja ocena: 7,5/10
można kupić gdzieś na Śląsku?
Widziałem wczoraj jeszcze kilkanaście butelek w sklepie w Katowicach przy Mariackiej.
I want one!