Swego czasu było to najtańsze piwo w barze w okolicy – 2,50 za butelkę… Tyle zapłaciłem teraz za puszkę. I zdecydowanie przepłaciłem. Typowy, tani, wodnisty, niskoekstraktywny lager. Strzelam, że nie ma więcej, jak 9% ekstraktu – na puszce są napisy chyba w połowie języków świata, ale tej informacji brak. Trochę słodowej słodyczy, trochę mokrej skarpety, ale przede wszystkim woda, woda, woda. Gazu, ku mojemu zaskoczeniu, za mało. Paskudztwo to za dużo powiedziane; ale smaczne to piwo na pewno nie jest.
Moja ocena: 3/10
Moja ocena: 3/10