Styl: russian imperial stout
Ekstrakt: ?
Alkohol: 12,8%
Piwo leżakowane w beczkach po whisky ze Speyside, którą lubię, więc nie mogłem przejść wobec tego piwa obojętnie. Aczkolwiek ta whisky bywa zarówno, hmm, zwykła, jak i torfowa – smak wskazuje na to, że to była ta druga. Zdziwiło mnie to, że na etykiecie napisano, że piwo było leżakowane w beczkach po bourbonie i sherry – ale może chodzi o to, że whisky, w których potem to piwo leżakowało, sama była finiszowana w takich beczkach. Tak czy siak piwo jest bardzo bogate w smaki i złożone. Lekko torfowe, jest tu morski i trochę asfaltowy posmak. Mnóstwo orzechów w smaku i aromacie. Lekkie nuty suszonej śliwki i suszu owocowego. Wiśnie, ogólnie czerwone owoce. Lekkie muśnięcie czekolady. Alkohol dobrze schowany, nie przeszkadza w konsumpcji, ale jednak czuć tutaj, że nie mamy do czynienia z lekkim, kilkuprocentowym piwem… Piwo jest trudne w odbiorze, zdecydowanie nie dla „początkujących” i jednak trzeba lubić torf. Ciekawe, złożone, do powolnego sączenia.
Moja ocena: 7,5/10