Styl: bezalkoholowy pszeniczny lager
Ekstrakt: ?
Alkohol: 0,0%
Już przy pierwszym niuchu czuć, że użyto tutaj tego samego aromatu, co do tyskiego bezalkoholowego – taki charakterystyczny owocowy, nawet przyjemny. Podobny był w Okocimiu 0,0. Poza tym jest lekko zbożowe, poza tym raczej puste. Ale nieźle gasi pragnienie. Nie jest to bezalko najwyższych lotów, ale trzeba przyznać, że koncerny mają coś, czego nie mają krafty czy tzw. browary regionalne – dobry sprzęt do dealkoholizacji. Dzięki temu ich piwa _raczej_ nie walą brzeczką, czyli nieprzefermentowanym piwem, mają też większe możliwości walki z utlenieniem. I może zabrzmi to kontrowersyjnie, ale uważam, że często bezalko koncerniaki są lepsze, niż te kraftowe. Niestety, wyłącznie z powodu możliwości technicznych.
Moja ocena: 5/10
P.S. Bawią mnie opinie, że „nie czuć bananów i goździków”. To jest pszeniczny LAGER, a banany i goździki produkują pewne _konkretne_ GÓRNOFERMENTACYJNE drożdże. To nie dodatek pszenicy jest tworzy!