Ekstrakt: 15,0 %
Alkohol: 6,0 %
Jako że nie jestem smakoszem kawy – chociaż lubię smak kawy w piwie, a i po coffee stouty sięgam – nie jestem w stanie przywołać żadnej różnicy między tym piwem, a drugim z tej samej edycji, tylko z innym gatunkiem. Wydaje mi się, że tamto było bardziej słodkie, a to jest bardziej cierpkie. A poza tym – właściwie bez różnicy. Więc wkleję ten sam opis.
Aromat intensywnie kawowy, co raczej nie dziwi. W smaku tej kawy jest równie sporo – ale pierwszym, co zwraca na siebie uwagę, jest typowa dla piw żytnich oleistość. Niestety, nie idzie z nią w parze lubiana przeze mnie w stoutach treściwość, pewien ciężar – co oczywiście nie musi być zarzutem, bo nie wiele osób lubi stouty raczej wytrawne. Goryczka niska, całość mocno palona, a po intensywnej kawie nadchodzi gorzka czekolada.
Long story short: fajne, ale wolałbym nieco więcej ciała.
Moja ocena: 7/10