Ekstrakt: 19,1%
Alkohol: 8,0 %
Pamiętacie Koniec Świata? Dziwne, nieprzypominające niczego innego piwo (może trochę „zalatujące” hefe-weizenem) w stylu fińskim, warzone na drożdżach piekarniczych, z dodatkiem owoców jałowca. Pozbawione piany, bardzo mocne i gęste. Teraz uwarzono wersję „czarną”. Dla mnie piwo rewelacyjne. Zapach złożony i tajemniczy. Intrygujący. Gorzka czekolada, kawa, ale w stylu nieco innym, niż w stoutach. Drożdże piekarnicze, chyba banany (!), świeży chleb… Chmiel prawie niewyczuwalny. Ale najważniejszy jest smak. To piwo jest pyszne! I cholernie ciekawe. Gęste, niemalże oleiste, mocno czekoladowe. Serio, jakby ktoś w nim rozpuścił kilka kostek czekolady, do tego chyba mlecznej. A jednocześnie obecna jest chmielowa goryczka. Alkohol, mimo wysokiego woltażu, całkowicie niewyczuwalny. Lekki kwasek, posmak razowego chleba, baaardzo delikatne nuty wędzone. Dla mnie rewelacja. Koniecznie spróbować, chociażby w ramach eksperymentu, czy smakuje nam takie dziwactwo.
Moja ocena: 9/10