Styl: to co w nazwie 🙂
Ekstrakt: ?
Alkohol: 8,0%
Piwo leżakowało w baczkach po Laphroaigu 3 lata (!). Piany w zasadzie nie ma, ale tak bywa z brettami. Piwo jest mocno pokręcone. Z jednej strony podniebienie i język atakują kwaskowate, a w zasadzie kwaśne nuty funky, mocno owocowe, z drugiej – jest i torf, nuty dymne, morskie, lekko orzechowe. Język dostaje kręćka. Całość smakuje trochę jak… Wędzony torfem kompost agrestowy. Co za dziwny, ale na swój sposób fajny smak! Alkohol oczywiście niewyczuwalny, a piwo jest lekkie i orzeźwiające.
Podejrzewam, że nie każdemu podejdzie. Ba! Podejrzewam, że to mało komu podejdzie. Ale! Mi podeszło bardzo 🙂
Moja ocena: 8/10